wtorek, 30 stycznia 2007

Niebezpieczny niedobór nikotyny.


‘…z rozsznurowanymi butami
mam pełen słoik słonych wspomnień o tobie’
( ‘Sznurowadła’ Fisz )

Piję przesłodzone kakao, czuję się obrzydliwie gruba. Mieszkanie znowu błyszczy, jakby na przekór temu całemu syfowi w środku mnie, w sercu, w mózgu.
Sesja, egzaminy od jutra, oczywiście, że odkładam wszystko na ostatnią chwilę. Skupić się nie mogę, fruwam gdzieś w zupełnie nieodpowiednich miejscach, zamiast.
Drażni brak papierosa, ale decyzja podjęta, fajki zostają rzucone (chyba że jutro, pod wydziałem, wypalę całą paczkę przed i po).
Choroba pustych rąk i włosy za krótkie, żeby można je było nawijać na palce.

‘Jak kość w gardle
ten wieczór
Jak brzęk szkła
które przetnie, skrwawi, zamąci
ta muzyka
Jak sól w różowych ustach rany
te słowa
Jak wieczny odpoczynek
to milczenie

ufaj
mimo wszystko

żyj
próbuj
kochaj.
To jest możliwe
na przekór
logice i pamięci

spójrz:
nad twoja głową
zorze i jaskółki
( ks. Jerzy Szymik )


- Trudno w to uwierzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz