środa, 3 stycznia 2007

Nastrój depresyjny się włączył.

Czuję się jak małe dziecko.
Bez znajomej dłoni trzymającej moje palce, nie potrafię.

Nerka boli a ja nie mam coraz bardziej siły i zaczęłam bać się mieszkać sama, kiedy kolejny raz w ciągu ostatnich dni myślałam, że zemdleję w łazience, kiedy w środku nocy do mieszkania piętro niżej ktoś walił w drzwi awanturując się, kiedy wychodzę po ciemku z psem…
.
Oceany smutku.
Deszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz