piątek, 22 grudnia 2006

Listy, zdjęcia i stare rany.

W domu czekała na mnie paczka od Dominika.
Książki, płyty, zdjęcia.
Koszulka, którą kupił mi na koncercie Pidżamy w Poznaniu, mieliśmy być tam wtedy razem.
Ale ja już wiedziałam. Rozchorowałam się, miałam masę pracy, nie pojechałam.
.
List jest bardzo długi.
I bardzo pachnie Dominikiem.
A ja czytam go kolejny raz ze łzami w oczach.
.
I będę milczeć, będę, bo tak do jasnej cholery trzeba!
.
.
.
Mejl od Damiana napisany w nocy, kiedy ja spałam wlepiona w Dorotę, a jemu nie pozwoliłam się przytulić.

‘Wiesz, mam ciągle wrażenie że ty myślisz tylko o sobie, nie myślisz o innych. Tylko ty i twoje chodzenie po trupach. Myślałaś o tym że rozpierdalasz temu Maćkowi związek? Przecież mówiłaś mi o jakiejś Karolinie. Chcesz po raz kolejny zawalić komuś życie?'

'Nie krzywdź Karoliny - poszukaj sobie kogoś innego. Nie idź ciągle po trupach, bo kiedyś to wszystko się zemści na tobie Kasiu. Pomyśl o innych choć raz, pomyśl ze ona go kocha. Że dopóki ty się nie pojawiłaś byli szczęśliwi. I pewnie byli by długo - tak jak ja i Justyna.'

'Szkoda, ze liczy się dla ciebie tylko osobiste szczęście. Nie dostrzegasz krzywd, które możesz wyrządzić przy tym innym, smutku, rozczarowania, czy nawet złamać komuś życie- sprawić, ze przestanie o nie dbać. Przestanie doceniać jego piękno i zacznie je niszczyć kawałek po kawałku.'

Czy ja się kurwa mam całe życie przejmować innymi?! Czy ja dziś, po latach dochodzenia do tego, by myśleć i o sobie, a nie robić ciągle za pierdoloną Matkę Teresę wiecznie dbającą o wszystkich dookoła tylko nie o siebie samą, czy ja dziś mam się cofać?!
Dlaczego to JA mam być dobra miła cicha i rozsądna i ustępować, rezygnować ze swojego szczęścia, dlaczego to ja mam poświęcać siebie, dlaczego kurwaaaa!!
I nie mów mi, że gdyby nie ja, to byłbyś szczęśliwy z Justyną, bo może bądź łaskaw i przypomnij sobie co mi wtedy mówiłeś!! Co mówiłeś i przypomnij sobie kto mnie zaczął dotykać i całować wtedy w akademiku. I czyja to była decyzja. Ja byłam wolna, ja mogłam, a ty miałeś wybór.
Więc nie mów mi dzisiaj, że to ja zniszczyłam wasz związek.
I że byłbyś z nią taki szczęśliwy, bo jakoś wtedy wcale nie byłeś.

Mi ktoś mógł zniszczyć to co było dla mnie najważniejsze, i podobno tak to właśnie jest, normalne.
Ktoś o tym myśli, to obchodzi kogoś?!

...i dlatego mając teraz swoją szansę, na pewno nie odpuszczę tak po prostu.
Dosyć, dosyć tego!!
Ja tu też jestem ważna.
.
.
.
Taki daleki ten nastrój od wczorajszego wzruszenia, które złapało mnie po długiej rozmowie na trzepaku pod blokiem, po przeczytaniu dedykacji na wymarzonym Lux perpetua, mój przyjacielu Damianie.

Bo ja już nie chcę nigdy więcej kłamać.
Nie chcę, nie zamierzam, nie będę.
Jedyne, czego mi trzeba, to jeszcze czasu na poukładanie się, na wyjaśnienie niektórych rzeczy, na dokończenie pewnych spraw.
.
Do szczęścia potrzebuję teraz kota śpiącego na parapecie, psa na dywanie, muzyki, kawy i papierosów, ciepła kochanego i kochającego Mężczyzny tuż obok.
I śniegu za oknem.
.
Znasz mnie od najgorszej strony, wiesz?
- Drżenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz