środa, 22 marca 2006

Szkolnie wieczornie.

Zasnęłam wczoraj nad ‘Zdążyć przed Panem Bogiem’, które wylądowało za łóżkiem, od piątej rano pisałam expose, na matmie doczytałam książkę, na długiej przerwie dopisałam resztkę wypracowania, którego nauczyłam się na angielskim i ostatecznie zmyłam się z drugiej religii, bo siedzenie w szkole od 8.15 do 16.40 zdecydowanie nie jest tym, co nieco zdołowana k. lubi najbardziej. 
.
Natalko,
trzymam kciuki już od dziś. Myślami jestem przy tobie z niezachwianą pewnością, że wrócisz z ogromnym uśmiechem i informacją, że możemy się tobą oficjalnie chwalić, Laureatko.
Niech moc Wieszcza będzie z tobą!
.
Smsów od Teodora uczę się na pamięć, na boku francurzę pisząc dialogi dla zatopionej w WOSie Madzi i dokształcam gramatycznie Kaśkę z 306. Arturowi obiecałam, że jeśli zechce, pomogę mu z pracą na ustny polski.
Jeśli zechce.
Z uśmiechem wstępnie zechciał.
.
Mam dziś bardzo smutne oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz