niedziela, 4 lutego 2007

Przepraszam, że

żyję, że ośmielam się oddychać, zabierać sobą jakąkolwiek życiową przestrzeń, że mówię i że myślę, że piszę, że ośmielam się nie potrafić patrzeć spokojnie na czyjąś krzywdę, że mam czelność działać kiedy widzę skurwysyństwo, że jestem taka a nie inna i że inna nie będę, że w ogóle wplątałam się w tą pojebaną historię, że pierdolony Los kiedykolwiek skrzyżował nasze drogi, Damian, że pieprzona święta dziewica to nie ja, że byłam tak głupia żeby ci zaufać, że jestem tak głupia by ufać w ogóle, jak mogłam kiedykolwiek cię kochać,
jak mogłam pozwolić na to wszystko i po co się w to wpakowałam, a teraz miotam się jak nędzna mucha w pajęczynie, z której nie ma ucieczki, nie ma wyjścia.

Jestem po prostu głupia.
Tyle razy już się przejechałam na swojej bezsensownej wierze.

Ja, posłuchaj.
Nie zrobisz tego nigdy więcej.
Jeśli tylko teraz uda ci się z tego wyjść w miarę obronną ręką i nie dopuścisz, by ten gnój pojechał sobie po twoich bliskich, bo w nich uderzy cały ten syf.
Nie zaufasz nigdy więcej, nikomu.

Naiwność umarła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz