niedziela, 4 lutego 2007

Bezszelestnie.

Po co ci te słowa.
Opraw je w ramki, powieś w kuchni.
To tylko setki kłamstw.

Po co ci ja.
Nie mów, że cudowna, wspaniała, że można by mnie kochać do końca życia.
Że ze mną codzienność niezwykła.
Być-by-mogła-była-by.
Ale.

Tryby przypuszczające.
.
Przeszkadza mi bordo na paznokciach.
Smutne mam tęczówki, głos chłodny, skrzypiący, mało używany, zardzewiał.
Komunikacja za pomocą ciągów znaków umownych, uśmiech, dwukropek, pół nawiasu.

Na moich piersiach tylko kot, mruczy, nie ma linii twojego policzka.
Nie wplatam ci palców we włosy.
Nie szepczę, śpij, nie głaszczę.
Nie ma cię.
.
Cała jestem smutna, uśmiech - dwukropek, pół nawiasu.
Nic nie widać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz