piątek, 30 czerwca 2006

Kontury rzeczy, kolorów boki.

Więc kwitnący na różowo oleander w żółtej doniczce może pachnieć jak Węgry i smak lodów melonowych, a truskawki potrafią być obłędnie poziomkowe, kiedy Dżem miesza się z Poświatowską, a ja ze spalonymi plecami chowam się pod bordowym kocem.
Stworzyłam setki zdań, których nie ma.
Przekroczyłam granice słów.
Zawstydziłam się myślą.
I nic.

‘Leżę patrzę w sufit
czekam
na koniec świata’
( Partia )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz