poniedziałek, 5 czerwca 2006

‘Piękna pani z czółenkiem’.

Nie chciałam zepsuć marzeń. Znów powiedziałam coś głupiego bez zastanowienia, zupełnie niepotrzebnie i nie na miejscu, zbędna uwaga. Ciągle próbuję się pilnować, próbuję nie popełniać kolejny raz tych samych błędów. A jednak to wychodzi, stare paskudne przyzwyczajenia.
.
Jak zwykle najlepiej ujęła temat Kasia Nosowska.
‘Wiedz Miły, że jest nas dwie...
Tu na Ziemi mamy wspólny dom.
Jest nim ciało, które pieścisz co noc.
Kiedy szepczesz: "Kocham cię" -
nasłuchuje każda z nas.
Dwie różne istoty - obie to ja.
Z jednej z nas jest dumny Bóg,
druga wciąż zasmuca Go...
Za występki obu zapłacę - ja.
Każda inny widzi cel
każda swoje sumienie ma.
Choć to dziwne ja sumienia mam dwa.
Gdy jedna ośmieli się
ugodzić cię słowem złym,
ja przyklejam plaster z najczulszych słów.
Jedna, w nieśmiałości swej,
rzęsami dotyka stóp,
druga śmiało sięga do twych ust.
Obie mają pewność, że wędrówki nadszedł kres.
Dopełnieniem obu jesteś Ty.
I choć spóźniłeś się na spotkanie - (7 lat),
wdzięczne są, że Jesteś cały i zdrów.
To przecież ja.
To przecież ciągle ja.’
( Hey )


Wiedz miły.
Koty… są dziwne. Lubią mruczeć. Ale mają też pazury.
A ja jestem na dokładkę specyficznym kotem. Traumatycznym. Zeschizowanym. I potrafię ranić, perfekcyjnie wbijając się w najczulsze miejsca. W te najsłabsze. Z premedytacją, której potem żałuję, bo boli i mnie.

Czasami bywam po prostu zła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz