sobota, 3 czerwca 2006

Niespokój.

Nat, obudziłaś wspomnienia.
‘Szaleńczy pocałunek na środku pustego 104.’ Też kradliśmy kiedyś fragmenty przestrzeni publicznej, i był balkon i korytarz na drugim piętrze. I wypędzanie przez Magdę, Lucynkę, pana Henryka.

…i na trzecim, i na pierwszym.
I zapach, ten zapach.
I ogień.
.
Zasupłana.
Chwytam oddech.
Boleśnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz