środa, 31 maja 2006

Paskudny, zimny maj.

Siedzę godzinami w sklepie i niby pracuję, w rzeczywistości zaś opieprzam się nieprzeciętnie. 
Zamarzam w szarym golfie nad książką ‘Detektywi na tropie zagadek historycznych’. Odżyła moja niegdysiejsza fascynacja, z wypiekami na policzkach czytam o konflikcie między Bolesławem Śmiałym i świętym Stanisławem, pomiarze kości i złamanej nodze Kazimierza Wielkiego, a gdzieś w tym wszystkim plącze się jeszcze brzydka jak noc Elżbieta Rakuszanka i królowa Jadwiga o męskiej budowie miednicy i czaszki.
Czytam, czytam, czytam.
.
.
...i właśnie zaczął padać deszcz.
Deszcz.
Znowu deszcz. Znowu – smętny, melancholijny nastrój.
Kolejna chwila, w której chciałabym cię mieć.
Tu, obok.
B ą d ź - b l i s k o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz