poniedziałek, 11 sierpnia 2003

Brzuch.

Patrzę na mamę. Na jej brzuch. Coraz większy. Już widać. Charakterystycznie zaokrąglony. Charakterystycznie odstający. Brzuch, z którego krzyczy. 'Jestem i nie masz prawa żądać, żeby ona mnie zniszczyła!'. Ja wiem, ze ‘ono’ krzyczy. Za każdym razem, kiedy zatrzymuję na nim wzrok. Ja wiem, że ‘ono’ wie.

‘To, czegośmy nie wybrali, nie jest naszą zasługą ani naszą winą’
( ‘Nieznośna lekkość bytu’ Milan Kundera )


Zapisałam to zdanie na monitorze. Powtarzam je w myślach. Za każdym razem, kiedy wracają. Uczucia.
Bezradność. Strach. Nienawiść. Miłość. Gniew. Prośba. Bunt. Pokora. Chęć ucieczki, zapomnienia. Histeria. Obojętność.

Nie mogę siebie winić. Ja nie wybrałam. Mogę się z tym tylko pogodzić. Zaakceptować fakt. I prosić. Boga. Ludzi. Żeby było dobrze.

Patrzę na jej brzuch...

Wiem, że ‘ono’ krzyczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz