niedziela, 19 lutego 2006

‘Popadasz w paranoiczną depresję…’

– powiedział Tomasz któregoś smsowego dnia.
Popadam.
Dołuję z byle powodu i bez powodu, a powodem może być jego spojrzenie, żart, który normalnie by mnie nie ruszył, bo przecież tak dobrze go znam, muzyka, słowo, cokolwiek. Beznadziejna huśtawka.
Piosenka księżycowa i po jednej słuchawce w uszach, to że tak mocno przytulił się do mnie, ciemny pokój, ciepło koca, jego głowa na moich piersiach i łzy, łzy, łzy.

‘Zatańcz ze mną jeszcze raz
otul twarzą moja twarz
co z nami będzie? - za oknem świt
tak nam dobrze mogło być

gdy Ciebie zabraknie
i ziemia rozstąpi się, w nicości trwam
gdy kiedyś odejdziesz
nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też…’
( ‘Ostatni’ E. Bartosiewicz )

- w mokrej twarzy spod prysznica łatwiej je ukryć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz