czwartek, 5 sierpnia 2004

Brednie spod półprzymkniętych powiek.

W ciemnym pokoju. Zmęczona, śpiąca. Piję piwo Żywiec z puszki, które schłodzone było jednego z wieczorów spędzonych z Dominikiem. Wyrzucone z plecaka turlało mi się gdzieś w pokoju, stwierdziłam więc, że czas najwyższy je spożyć.
Ttak, teraz piwo i coca-cola. A w plecaku mam dwie butelki 0,5l vodki Finlandia (lime i cranberry), zakupione dziś po południu w Łodzi. Przegrałam zakład, więc wywiązuję się z umowy i proszę uprzejmie o poinformowanie mnie w sobotę, jak już będę pijana, że idąc do pierwszej komunii świętej ślubowałam abstynencję. To tak w celu pobudzenia uśpionego chyba sumienia.
Chociaż, czy ja wiem, w sumie bóg mnie nie rusza.
.
Czułości dziś w nocy i ciepła, pilnie potrzebuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz