środa, 4 kwietnia 2007

Źle.

‘jak ślepiec
w labiryncie nie mogę
znaleźć swoich kocich dróg
wydeptanych
u schyłku tamtej ery’
( Błękitna Czarownica )


Zadzwonię na koniec świata, on opowie mi jak świeci księżyc zawieszony nad dachem jego domu. Usiądę na parapecie z papierosem w palcach i popatrzę w to samo miejsce.

Nie mam odwagi marzyć.
.
Późno, a nadal tkwię we wstępie do ‘La Renaissance’ i zero szans, by stan ten miał się w najbliższym czasie zmienić. Ziewam tylko coraz więcej.

Rozespany Seniutek przydreptał ze swojej ulubionej półki z książkami, zażądał miziania. Głaszczę szczurze kudłate futerko, przez chwilę staram się nie myśleć.
/Dół totalny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz