środa, 29 grudnia 2004

Pomysł sprzątania porzuciłam po dwóch machnięciach szczotką.

Niechcemisię. I nadgarstek wredny boli.
.
W moich (zjednostkowanych) kwiatach pojawiło się tajemnicze coś. Wyrosło w większości doniczek, i na tyle działało mi na nerwy, że zostało unicestwione w stopniu znacznym. Śledztwo przeprowadzone w celu wykrycia sprawcy utknęło w martwym punkcie, główna podejrzana Aneta K. nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że to samo zielsko w jej roślinach to całkowity zbieg okoliczności lub podłe manipulacje wrogów, usiłujących ją wrobić. Sugeruje też, że może to być sprawka UFO lub KGB.
Śmiem wątpić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz