sobota, 1 listopada 2003

I to jest fakt, że ja się przejmuję głupotami.

Ponieważ wkurwiają mnie słodkie wymalowane pizdeczki chichoczące przy cmentarnej bramie lub też spacerujące po alejkach w towarzystwie swoich i cudzych chłopców w spodniach z krokiem w kolanach ewentualnie gustownych dresach kapturach i joł joł joł madafaka ponieważ wkurwiają mnie ludzie gapiący się i wyceniający pomniki wieńce czy ilość zniczy i w ogóle jaką sobie Wiesiek z Marylką kupili kuchenkę a córka Kowalskich oblała egzamin na prawo jazdy.

I być może ja mam ochotę posiedzieć sobie na ławeczce i pomyśleć, i wiesz Kamil, chciałabym Ci powiedzieć, że Cię kocham zawsze i widzisz, stary, radzę sobie jakoś z tym chujowym życiem i nic, że czasami mam ochotę się pociąć, bo to fajnie jest i lubię kolor czerwony i taki tragizm, no ale widzisz radzę sobie i naprawdę nie musiałeś wtedy, bo widzisz, jeśli miałeś kłopoty to przecież mogłeś liczyć, na mnie na pewno, a i na nich też, bo przecież oboje wiemy, jacy oni są, i nie musiałeś wtedy, jakbyś tego nie zrobił, to byśmy sobie pogadali dziś wieczorem, opowiedziałabym Ci, że pałę z fizyki dostałam, i to moja druga w życiu, co jednak faktu nie zmienia, że pierdolę szkołę, i nie żartuj już sobie ze mnie, i że w Łodzi bywa czasami zabawnie a czasami mniej, że jak się obudziłam wczoraj w nocy to mi się wydawało że coś łazi w pokoju a ta lampa za oknem świeciła mi w oczy i się bałam wstać żaluzje opuścić, że Janusz mnie kocha a ja to podła suka, bo po co ja myślę o Szymonie który ma mnie gdzieś i nic dla niego nie znaczę, i nie myśli o mnie wcale, tylko śmieszna równa się beznadziejna, i masz rację, Paulina, walnij mnie, to może nie będę patrzyła na ten rozkład jazdy że Sierpc przez Łowicz i Płock, i odjeżdża codziennie z wyjątkiem bardzo ważnych świąt ze stanowiska 7 o godzinie 17.45, i wiesz, Kamil, tęsknię i słucham teraz w kółko ‘Heledore babe’ a nowa płyta Hey’a będzie niedługo i pójdę do Empiku, znów kasę cała wydam, bo kupię sobie jeszcze książki, może coś Kundery, bo lubię, no i zgadnij z kim mi się to kojarzy, i opowiem Ci, że jutro przyjedzie Teodor, więc posiedzimy sobie, może wypijemy jakieś wino, Teodor poopowiada jak się zakrzywia czasoprzestrzeń, a koncert będzie 30., i że komputer się wiesza znowu, tylko czemu kompa da się odwiesić, a Ciebie nie, i na zdjęcie patrzę, ależ to sentymentalne pierdolenie!
Nie, ja nie płaczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz