czwartek, 5 lipca 2007

Do zobaczenia we wrześniu.

Rytuał zdejmowania kwiatków z parapetu. Odsuwanie muszelek nawleczonych na rzemyki, wiszących zamiast firanki. Jak w wakacje, pamiętasz?

Mój ostatni papieros wypalony w domowym oknie.
.
.
.
I jeszcze tylko gorączka porannego pakowania. Zrzucenie zdjęć na iPoda. Pożegnanie z rodziną, Dominikiem, szczurami i psem.
/Nie lubię pożegnań.


Samolot o 17.55.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz