niedziela, 8 października 2006

‘Znów płakałam, wczoraj znów płakałam…’

A dziś mam opuchnięte powieki.
Wszystko jest nie tak.
.
Najpierw koncert Piżamy i długa, bardzo długa rozmowa z Cezarym, późniejsze spotkanie z Arturem.
Uświadomiłam sobie, że czas najwyższy z tym skończyć.
Dosyć już, nie mam prawa ranić innych. Siebie – mogę, tu akurat mam powody i wiem co robię. Ale nikt i nic nie upoważnia mnie, by cierpieli przez to ludzie dla mnie ważni.
.
Przyznajmy się – kocham Artura. Nie potrafię być z innym mężczyzną, bo kończy się według schematu – i tak ostatecznie dochodzę do wniosku, że to nie to. Że gdzie jest Artur.
Artur tymczasem uczy się żyć w Warszawie, co poniekąd mogę uznać za swoją zasługę. Nic bardziej bezsensownego nie dało się wymyślić.
.
Być może jestem idiotką.
/tak cholernie tęsknię za chwilą, w której bardzo mocno mnie przytulił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz