poniedziałek, 4 czerwca 2007

Anno, no i wykrakałaś!

WEZWANIE
Pani Katarzyna K. proszona jest o stawienie się z dowodem osobistym na komendzie miejskiej w O. w dniu 6 czerwca 2007 na przesłuchanie w charakterze świadka.

Czy coś tam takiego, poinformowała przez telefon poddenerwowana rodzicielka. Proszę proszę! Ha, tego jeszcze nie było!
6 czerwca w godzinach dopołudniowych, szanowny wymiar sprawiedliwości może mnie cmoknąć w czółko, moje studia i dwa kolokwia są zdecydowanie ważniejsze. Ewentualnie mogę iść na ustępstwo, zjawiając się w piątek z samego rana, bo potem niestety mam wykład i zaliczenie ćwiczeń z gramatyki opisowej w Łodzi.
Swoją drogą, zrobiłam solidny przegląd pamięci i zapewne rozczaruję panią nad-pod-czy inną komisarz, bo świadkiem żadnego ciekawego wydarzenia ostatnio nie byłam. Nic, co powinno interesować nasz drogi organ ścigania, bo moje prywatne grzeszki jak na razie raczej nie podpadają pod paragraf ( jeszcze... głęboko wierzę, że w tym kraju niebawem wszystko będzie możliwe ).

Kochana Policjo,
Nie potraficie znaleźć 4 piętrowego bloku, więc ja się zupełnie nie dziwię, że i trup przy ścieżce w miejskim parku uszedł waszej uwadze, ale na bogów, jeśli macie jakąś sprawę do mnie, apeluję o odrobinę zdrowego rozsądku! Nie dajcie żadnych wezwań w ręce mojej rodziny, mama ma chore serce, a po czymś takim już mam za sobą prywatne dochodzenie i stałam się podejrzaną o co najmniej współudział w morderstwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz