niedziela, 6 sierpnia 2006

Rozmowa.

N.: listopadowy ownlog jest Dominika
k.: tak.
N.: pamiętasz, mówiłaś mi o tym na balkonie
k.: tak
ja piszę notkę
bolesną.
Natalia - uciekam?
uciec…?
N.: ucieczka nie daje komfortu psychicznego
zawsze oznacza tchórzostwo
k.: ale jest pewnym sposobem na uwolnienie się od 'było'
N.: rozpatrz wyjazd do Poznania w innych kategoriach, o, właśnie
i chodzi o to, żeby to była w pełni Twoja decyzja, a nie decyzja tego, czego się boisz
i przed czym uciekasz.
k.: wczoraj płakałam pod kościołem w P. rozmawiając niemal godzinę z Arturem.
N.: dlaczego płakałaś?
k.: dlatego, że on chce ze mną być.
że on chce jak kiedyś.
ostatnio napisał mi, że przecież nikt nie pasuje do nas bardziej niż my.
ze przecież w zasadzie tyle razem mieszkaliśmy, tyle przeszliśmy
i 'tylko kryzys stał się końcem...'
N.: ...
k.: Natalia, ja nie postrzegałam tego jako 'kryzys', ja... widziałaś. to BYŁ koniec. z jego strony.
N.: wiem
k.: a dziś, on dziś mówi to tak, jakby to była moja wina... jakbym to ja go zostawiła, jakbym to ja odeszła, a teraz nie chciała wrócić
a ja ci powiem, że nie kocham ani Damiana ani Dominika
nie kocham ich.
tylko chcę kochać, i umiem przekonująco kłamać.
ty wiesz o tym, N.
ale ja nie mogę do Niego wrócić
bo za mocno to wszystko pamiętam
bo 'już za późno bym mogła zapomnieć'
...
N.: i co ja mam Ci powiedzieć?
k.: że jestem popaprańcem emocjonalnym?
bo powiedz - czy nie jestem?
N.: jesteś
ale i tak Cię kocham
tylko wiesz...
ja też mocno się o Ciebie boję
bardzo mocno
k.: dlaczego?
N.: bo to wszystko, co się dzieje najbardziej kaleczy Ciebie
wystarczy popatrzeć na Twoje opisy... takie siedemdziesiąt znaków
k.: masz rację, N.
N.: i boję się, że niemożliwe jest wmówienie sobie, że się kocha
nawet, jeśli bardzo, bardzo, bardzo chce się kochać
i że niemożliwe jest wmówienie sobie szczęścia
k.: 'podróbka szczęścia z fabryki na Tajwanie...'
N.: ...a ja nie chciałabym niczego tak, jak tego, żebyś była szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz