piątek, 7 lipca 2006

Dziką ochotę na papierosa usiłuję zapić sokiem.

Udaję, że wcale-nie-pęka mi głowa, że wcale-nie-boli mnie jajnik.
.
.
.
Za dużo dziś myślałam, kupując te dwie sukienki, o tym jak podsuwa je delikatnie do granicy ud. Za mocno czułam mrowienie od palców stóp kostek, w górę, w górę do granicy ud. Jego dokładnie pieszczące dłonie, moje niecierpliwe palce plączące mu włosy.
Gorący oddech na rozpalonej skórze.
- stęskniona.
.
Idę zapalić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz