czwartek, 1 stycznia 2004

...i niebo stało się pomarańczowe!

Och! Witajmy Nowy Rok! Jesteśmy o rok starsi, o rok głupsi, o rok mądrzejsi. 
Sylwester. Cudowna noc. Siedzę w ciemnym pokoju. Jedyne światło pochodzi od monitora. Okno jest otwarte, chłodno, a siostra, korzystając z okazji kadzi mi zimnymi ogniami.
Fajerwerki widać. Bum. Niebo rozświetla się wielką ilością kolorowych światełek. Pięknie. Pięknie.
Janusz w Warszawie w nastroju smętnym. Ja chyba jeszcze bardziej niż on. Marudzi, narzeka. Ja też.
Bum. Bum. Psssssyt. Żółto. Zielono. Różowo.

Aneta gapi się bezczelnie w monitor. Informuje, że nasz chomik przeżywa właśnie załamanie nerwowe.

‘Szczęśliwego roku! Kochanie! Oby ten rok był lepszy i mądrzejszy :P kocham Cię i chce kochać! :* ‘
( J. )


J., nie wiesz, ale ja Cię znowu zdradziłam dziś w nocy. Coraz dziwniejsze mam sny. Ten ostatni przebił dotychczasowe. Ale zdaje mi się, że też Cię kocham. I następnego Sylwestra razem, razem!
O ile ze mną wytrzymasz.

Wypiłabym coś.

Szczęśliwego Nowego. Wszystkim. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz