sobota, 21 maja 2005

45kB/s.

Zostałam kopnięta zaszczytem. Z nieoficjalnych źródeł doszły mnie słuchy, że uskładane na laptopa pieniądze przeznaczyć powinnam na mały zestaw prezentów, w ratach na resztę życia. Ja naprawdę lubię Edytę, lubię też całkiem jej męża, ich pierworodną a moją imienniczkę i rówieśnika naszej Ewy – Patryka. Ale czemu, pytam się, rozkładając bezradnie ręce, dlaczego ja...? Biedna przyszłoroczna studentka, która w dodatku już niebawem świętować będzie pierwszą komunię swej Anny Marii. Kacper Jan z całą pewnością zasługuje na kogoś zdecydowanie bardziej nadającego się do roli chrzestnej matki...
.
Nastroju sprecyzowanego brak. Irracjonalne myśli kłębiące się wokół egzaminów z francuskiego, szkolnej sieczki i odległych planów na wakacje ze stałym łączem i szczurami pod kołdrą w tle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz