niedziela, 26 października 2003

Zapraszamy na relację ( bez przerw na reklamy )

Zostałam w Łodzi na weekend. 
Wczoraj po szkole ( odrabianie czegośtam kiedyśtam ) podałam w bursie oficjalną wersję, czyli Katarzyna wraca na weekend do domu, po czym pojechałam do mieszkania niejakiego Janusza L., by stamtąd około godziny 18.00 udać się pod Central na spotkanie ludzi z klasy, by następnie z owymi znajomymi wyruszyć tramwajem nr 8 na Widzew, gdzie po lewej stronie mieliśmy stadion, na którym akurat odbywał się mecz, jaki, nie wiem, ponieważ piłka nożna nie jest moim ulubionym sportem, po prawej natomiast, przed budynkiem o wdzięcznej nazwie Hala Anilana kłębił się tłum, usiłujący jak najszybciej dostać się do wnętrza, skąd dobiegały dźwięki Kultowych utworów, oraz dym, w znacznej części papierosowy. Koncert rozpoczął się z 'lekkim' opóźnieniem, jednak czekanie zostało sowicie wynagrodzone - brakowało mi tylko 6 lat później i Komu bije dzwon. Lewe lewe loff, Wolność, Polska, Dziewczyna bez zęba na przedzie... prawie wszystko, co najlepsze, było. Dodając do tego noc spędzoną w łóżku z Januszem, kubkiem ciepłej herbaty i rachitycznymi płatkami śniegu za oknem - ostatnie 24 godziny zaliczam do bardzo udanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz