niedziela, 4 kwietnia 2004

Człowiek człowiekowi.

Wcale nie tak, że jestem jakaś młodociana Matka Teresa, mnie tylko kurwica bierze, kiedy widzę wypindrzoną lalunię, jak patrzy pogardliwie na staruszkę, stojącą przed nią w kolejce, na jej koszyk z bułką i opakowaniem margaryny, na zniszczoną torebkę przyciśniętą do boku, kurwica mnie bierze, kiedy lalunia uśmiecha się drwiąco widząc powykrzywiane palce nie mogące wysupłać drobnych, jak prycha na widok rozsypujących się monet, potrząsa swoimi tlenionymi włosami jęcząc ‘o dżizas!’, kiedy spłoszona kobieta przepraszającym tonem szepcze coś w kierunku zniecierpliwionej kolejki pakując drżąco swoje mizerne zakupy. 

Tak mi się przypomniało, że przedwczoraj po południu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz