środa, 21 marca 2007

Kałużami i mgłą.

Nieprzytomnie wyłączam budzik, kilka minut przeciąga się, czas kurczy. Nie zdążę już na historię Francji. Językoznawstwa nie ma, gramatyki praktycznej nie ma, pojadę dopiero na teksty. Jutro wolne, można będzie wstać w południe bez wyrzutów sumienia. Potem udawać, że funkcjonuję normalnie.
.
.
.
‘After summer came winter
it all went cold and black
the sun is shining somewhere else and never coming back
that was then and this is now’
( Lipnicka&Porter )


Dopijam zimną kawę z mlekiem.
That was then, this is now.

Dopalam papierosa.
That was then, this is now.

Muzyka.
…this is now.
.
The journey seems endless, but I’ll carry on.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz