czwartek, 15 marca 2007

Baczność, już pora!

Pobudka, zwierzyniec przewala się po mnie, przepychanki i mizianie. Pod prysznicem Eskel próbuje złapać strumień chłodnej wody. Iskra asystuje wtykając pychol do wanny. Suszymy się hurtem. Maluję powieki, pociągam usta błyszczykiem, wskakuję w kolorowe szmatki, na chwilę porzucam czerń.
Taki scenariusz dla moich sąsiadów, pilnujemy opinii grzecznej dziewczyny. Z torbą przewieszoną przez ramię szybkim krokiem uśmiechnę się do pani na trzecim piętrze, dowiem, że nazwała Iskrę Księżniczką, zatrzasnę drzwi.
Bezcelowe łażenie po sklepach w galerii, uczelnia.
Forma ponad treść.
.
Dwadzieściaczterysmutki, to zwykła nasza doba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz