Zapomniałam.
Tak jest łatwiej, lepiej.
Ciszej.
.
.
.
Ewunia zadzwoniła.
Opowiadała o wizycie w szpitalu i pobieraniu krwi.
Martwię się, mała ma złe wyniki.
Moje mieszczą się w normach, choć miejscami tu dolna granica tam górna.
W przyszły poniedziałek już wszystko będzie jasne.
A ty jedz, mała paskudo. Ty musisz być zdrowa.
Nie bierz przykładu z siostry.
.
Walczę na uczelni.
Trzymam się pazurami.
Chapeau bas dla dr. P. i jego wyrozumiałości.
Literaturę zaliczę w lutym.
A mógł zwyczajnie skreślić mnie z listy…
Niezbadane są drogi, którymi chadzają enigmatyczni i ekscentryczni wykładowcy w czerni od stóp do głów.
Cudacznie, że oblewam praktyczną, do której ryłam pół nocy, za to dostaję eleganckie tróje, gdy uczę się na hiszpańskim albo wykładzie ze wstępu do literaturoznawstwa.
I teraz to już raczej wykopać się nie dam.
Po sesji zrobię jako takie porządki z nerką.
Jakoś będzie.
Do przodu. Przecież potrafię.
.
‘Śnieg!’ – zakrzyknęła Żona, zerkając w okno.
No, prawie. Powiedzmy, że niemal śnieg.
Za to zdecydowanie mróz i zimno, kiedy biegnę prosto z łóżka na poranny spacer z Iskrą.
.
.
.
Co to jest, resztka zdrowego rozsądku?
- Coś, co zmusza do świadomości, że nastu lat czasem nie da się tak do końca przeskoczyć.
k., nie szalej.
Bo znowu będziesz gorzko tego żałować.
Tak jest łatwiej, lepiej.
Ciszej.
.
.
.
Ewunia zadzwoniła.
Opowiadała o wizycie w szpitalu i pobieraniu krwi.
Martwię się, mała ma złe wyniki.
Moje mieszczą się w normach, choć miejscami tu dolna granica tam górna.
W przyszły poniedziałek już wszystko będzie jasne.
A ty jedz, mała paskudo. Ty musisz być zdrowa.
Nie bierz przykładu z siostry.
.
Walczę na uczelni.
Trzymam się pazurami.
Chapeau bas dla dr. P. i jego wyrozumiałości.
Literaturę zaliczę w lutym.
A mógł zwyczajnie skreślić mnie z listy…
Niezbadane są drogi, którymi chadzają enigmatyczni i ekscentryczni wykładowcy w czerni od stóp do głów.
Cudacznie, że oblewam praktyczną, do której ryłam pół nocy, za to dostaję eleganckie tróje, gdy uczę się na hiszpańskim albo wykładzie ze wstępu do literaturoznawstwa.
I teraz to już raczej wykopać się nie dam.
Po sesji zrobię jako takie porządki z nerką.
Jakoś będzie.
Do przodu. Przecież potrafię.
.
‘Śnieg!’ – zakrzyknęła Żona, zerkając w okno.
No, prawie. Powiedzmy, że niemal śnieg.
Za to zdecydowanie mróz i zimno, kiedy biegnę prosto z łóżka na poranny spacer z Iskrą.
.
.
.
Co to jest, resztka zdrowego rozsądku?
- Coś, co zmusza do świadomości, że nastu lat czasem nie da się tak do końca przeskoczyć.
k., nie szalej.
Bo znowu będziesz gorzko tego żałować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz