( ‘Pani wyrocznia’ Margaret Atwood )
Sto tysięcy jednakowych miast.
.
Damian przyjechał, został. Zasnęłam z bólem głowy. Pod kocem, którym okrył delikatnie. Nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy.
Noc spędziliśmy nago, był ciepły i czuły, jak dawniej, w czasach, gdy jeszcze nazywałam go swoim mężczyzną.
Patrzyłam w okno, niebo, nieba nie ma.
Nie, nie obojętna, przyjemność rozlewała się jak zawsze, kiedy całował, gładził miękką skórę.
Ale pojawiła się bariera, granica której nie umiem przekroczyć. Nagle zrozumiałam, jak bardzo Maciek mnie zmienił, zupełnie nieświadomie.
Przestałam patrzeć na siebie przez pryzmat ciała.
Seks przestał być czystym aktem rozkoszy, zapragnęłam stałości i pewności, a przecież ‘nic dwa razy’.
Nie pozwoliłam, chociaż leżał obok zupełnie gotowy, zwinęłam się w kłębek.
Nie dotykaj, nie chcę, nie.
Nie potrafię.
To już inna ja.
.
- Dwie różne osoby.
k. z Bożego Narodzenia, zakochana, szczęśliwa, k. z Maćkiem, roześmiana i piękna.
k. tamtego dnia, opuchnięte oczy i smutek, starsza o kilka lat.
- zauważył Damian.
.
‘Był ze mną wtedy Artur, teraz go nie było; szliśmy ulicą taką jak ta, a potem przewaliła się nad nami przyszłość, która nas rozdzieliła. Był teraz z dala ode mnie, za oceanem, na plaży, wiatr targał mu włosy, a ja ledwie mogłam przypomnieć sobie jego twarz. Oddalał się ode mnie z coraz większą szybkością; odchodząc do kraju zmarłych, zmarłej przeszłości, przeszłości bezpowrotnej.’
( ‘Pani wyrocznia’ M. Atwood )
.
Nad ranem znów stałam sennie w progu mieszkania prababci.
Szukałam zdjęć.
Leżały w foliowych torebkach, w starej szufladzie.
Znalazłam jedno, które nie miało prawa istnieć.
Prababcia przytula na nim dzisiejszą mnie.
Sto tysięcy jednakowych miast.
.
Damian przyjechał, został. Zasnęłam z bólem głowy. Pod kocem, którym okrył delikatnie. Nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy.
Noc spędziliśmy nago, był ciepły i czuły, jak dawniej, w czasach, gdy jeszcze nazywałam go swoim mężczyzną.
Patrzyłam w okno, niebo, nieba nie ma.
Nie, nie obojętna, przyjemność rozlewała się jak zawsze, kiedy całował, gładził miękką skórę.
Ale pojawiła się bariera, granica której nie umiem przekroczyć. Nagle zrozumiałam, jak bardzo Maciek mnie zmienił, zupełnie nieświadomie.
Przestałam patrzeć na siebie przez pryzmat ciała.
Seks przestał być czystym aktem rozkoszy, zapragnęłam stałości i pewności, a przecież ‘nic dwa razy’.
Nie pozwoliłam, chociaż leżał obok zupełnie gotowy, zwinęłam się w kłębek.
Nie dotykaj, nie chcę, nie.
Nie potrafię.
To już inna ja.
.
- Dwie różne osoby.
k. z Bożego Narodzenia, zakochana, szczęśliwa, k. z Maćkiem, roześmiana i piękna.
k. tamtego dnia, opuchnięte oczy i smutek, starsza o kilka lat.
- zauważył Damian.
.
‘Był ze mną wtedy Artur, teraz go nie było; szliśmy ulicą taką jak ta, a potem przewaliła się nad nami przyszłość, która nas rozdzieliła. Był teraz z dala ode mnie, za oceanem, na plaży, wiatr targał mu włosy, a ja ledwie mogłam przypomnieć sobie jego twarz. Oddalał się ode mnie z coraz większą szybkością; odchodząc do kraju zmarłych, zmarłej przeszłości, przeszłości bezpowrotnej.’
( ‘Pani wyrocznia’ M. Atwood )
.
Nad ranem znów stałam sennie w progu mieszkania prababci.
Szukałam zdjęć.
Leżały w foliowych torebkach, w starej szufladzie.
Znalazłam jedno, które nie miało prawa istnieć.
Prababcia przytula na nim dzisiejszą mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz