wtorek, 26 grudnia 2006

‘Zapal świeczkę za tych, których zabrał los…’

W winampie Dżem. Od wczorajszego wieczoru.

Nie mam siły.
To za dużo jak na jedną mnie. Za dużo, kiedy trzy bliskie mi osoby mówią o samobójstwie. Za dużo.
Mam ochotę stanąć między wami i wrzeszczeć. Na was.
Zamknijcie się wreszcie.
Jak chcecie to zrobić, róbcie, tylko dajcie mi spokój. Ja sama już nie mam siły.
Może przestańcie dwu-jedno-znacznie mówić, coś sugerować, mniej lub bardziej wprost, może pomyślcie, że to za dużo jak na jedną mnie.
Że ja też mogę nie mieć już siły.
Nie mam.
Nie mam!
Jestem załamana i chcę, żeby mną też się pomartwić.
Objąć.
Kłamać, że będzie dobrze.
Czy cokolwiek.
Bo może ja też już nie mam kurwa siły.
Bo może ja też sobie myślę różne rzeczy.
Bo może jestem gotowa złamać obietnicę?
.
Damian, jakiś czas temu pisałeś mi, że życie jest piękne.
A teraz? Co teraz?!
.
.
.
Śniłam dziś Anioła Stróża.
Ten Anioł Stróż często zwiastuje smutek.
…stanie się?
.
Terapeutycznie wtulony kot śpi w zgięciu mojego łokcia.
W pokoju robi się coraz ciemniej.
Przykładam głowę do poduszki.
.
Idź sobie.
Ja nikogo nie potrzebuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz