bo duchy bywają złe.
Bawił się moimi włosami, mocno tulił.
W pokoju było chłodno, a pod naszą kołdrą panoszyło się przyjemne ciepło, uspokajało, tworzyło wyspę zasłoniętą ochronnym płaszczem, do której nie miały dostępu żadne koszmary.
Wierząc w jego kojące słowa,
zasnęłam.
Bawił się moimi włosami, mocno tulił.
W pokoju było chłodno, a pod naszą kołdrą panoszyło się przyjemne ciepło, uspokajało, tworzyło wyspę zasłoniętą ochronnym płaszczem, do której nie miały dostępu żadne koszmary.
Wierząc w jego kojące słowa,
zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz