Kilka dni temu siedzieliśmy tam razem, przytuleni na odrapanej ławce.
Czas płynął zbyt szybko.
.
.
.
Weź mnie ze sobą, zabierz stąd, nienawidzę tego miasta, bo całe jest jednym wielkim wspomnieniem, przeszłością. Nie opiszę uczuć, które towarzyszą mi codziennie, kiedy mijam znajome miejsca związane z tamtym życiem.
‘powoli zedrzyj skórę
uwolnij mnie
od rysów tych przeklętych
…
a kiedy już się spełni
bezkarna tak i naga
przejdę ulicą’’
( Hey )
I będę wolna. Twoja. Nauczę się na nowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz