Przed snem czytam, fragmenty podkreślam ołówkiem, bazgrzę na marginesach.
‘Komputer
bez cienia wątpliwości przyjmował wszystko. Jego posłuszeństwo ośmielało mnie.
Ale za to ja miałam wątpliwości – kogo obchodzę ja sama, dlaczego uznałam, że
warto zapisać mnie z jakąś moją niewyraźną, nie znaczącą przeszłością. Czy nie
dzieją się na świecie rzeczy ważniejsze, warte opisania?’
( ‘Gra na wielu bębenkach’ O. Tokarczuk )
Zamykam książkę, gaszę światło. Klawiatura laptopa cierpliwie pozwala zdzierać
z siebie litery i symbole, a ja opowiadam sobie o szarozielonych oczach
Dominika, o tym jak smakuje jego dotyk i cała jestem czekaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz