niedziela, 1 kwietnia 2007

Przeskok.

Listopad – kwiecień, niespodziewana teleportacja.

‘Nie przepraszaj, że żyjesz, po prostu żyj’
( Paweł )

.
Ostrożnie stawiam kroki, nie rzucam się już z wysokich pięter z rozłożonymi rękami. Tylko powoli i z wahaniem znikam na chwilę w ramionach Dominika. Nagle przypływa wielki spokój, pewność, świadomość.

Nie czekam na księcia z bajki, oni nie istnieją, zawsze okazują się tandetni.
Ty jesteś, po prostu,
bądź.

‘…świat nie kończy się na firmamencie
nie krąży tylko po najwyższych piętrach

nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna.’
( ‘Hymn 78’ Happysad )


Nieważne są żadne słowa.
Zrozumiałam, wreszcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz