Ten strach jest niewyleczalny, można go tylko czasowo zagłuszyć, chwilowo o nim
zapomnieć. I tak zawsze, w którymś momencie wraca. Ogarnia, paraliżuje, buduje
podejrzenia i obawy. Zwijam ciało w kłębek (z natury kłębek to forma obrony).
Jeżę kolce, udaję obojętność, pozorny spokój. Drżąca kruchość w środku.
.
Czy ci ufam?
Tobie – tak.
.
Nie ufam innym kobietom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz