Ciemność zza okna skrada się na palcach, owija szczelnie myśli.
Każda o tobie.
.
Pokój znika. Rozmyte kontury oddalają rzeczywistość. Po chwili zapominam, że
nie ma cię tuż obok i instynktownie szukam ciepła szerokich ramion. Twarz wtulam
miękko w poduszkę, wiem, że oddychasz teraz głęboko, spokojnie, wiem, że gdy
wyciągnę ręce, opuszkami palców natknę się na koniuszki twoich rzęs.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz