niedziela, 24 czerwca 2007

Przed-sennie.

Ciemność zza okna skrada się na palcach, owija szczelnie myśli.
Każda o tobie.
.
Pokój znika. Rozmyte kontury oddalają rzeczywistość. Po chwili zapominam, że nie ma cię tuż obok i instynktownie szukam ciepła szerokich ramion. Twarz wtulam miękko w poduszkę, wiem, że oddychasz teraz głęboko, spokojnie, wiem, że gdy wyciągnę ręce, opuszkami palców natknę się na koniuszki twoich rzęs. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz