Właściwie nie wiedziałam,
jak będzie wyglądać to spotkanie z Cezarym. Pierwsze po długim okresie
milczenia.
.
Kawa w Verte, lutowy stolik. Spacer do parku pod Siódemkami. Piotrkowską na
Plac Wolności. Setki wspomnień o, skojarzeń z.
Siedzieliśmy pod pomnikiem Kościuszki, po lewej oświetlona Pietryna, naprzeciw
mnie Legionów, po prawej Nowomiejska, stary tramwaj sunący po wąskich torach i
słynne 78 wyjeżdżające zza rogu Zachodniej. Zupełnie jak kiedyś....
Dużo słów między nami.
.
.
.
Muszę zabrać w te wszystkie miejsca Dominika. Koniecznie jak wczoraj, bez
pospiechu, w wieczornym szumie miasta.
.
Zasypiam z nadmiarem myśli o szorstkiej brodzie mojego mężczyzny pod opuszkami
palców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz