- więc będzie tylko pełna beznadziejnego smutku cisza./
środa, 7 czerwca 2006
‘Czasem bardzo niewiele czasu jest potrzeba, by zburzyć wszystko i wszystko pogrzebać…’
/tu miała być notka, ale rozmawiałam z Cezarym, potem rozmawiałam z Arturem,
a później z Damianem, i tu miała być długa notka, ale ja leżę w łóżku z tuszem
rozmazanym na policzkach, z twarzą wykrzywioną grymasem bólu i łzami kapiącymi
na kołdrę z pękającą od nadmiaru myśli głową, ściśniętym sercem, z żalem za
straconą przyjaźnią, z niełatwą miłością, z całym mnóstwem spóźnionych
refleksji, świadomością że to wszystko trwało za długo i stało się zbyt szybko,
a teraz najlepiej byłoby zniknąć…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz