koniec z pogodą, niestety...
To nie deszcz?
Nie, to łzy spadły z jakiejś odległej planety...’
( M. Pawlikowska – Jasnorzewska )
Całowałeś mokre policzki.
‘Rozmawiaj ze mną, nie z blogiem’
– próbowałam, tylko gdzieś po drodze zgubiłam sens.
A może nie ma sensu, może trzeba wierzyć, może ufać więcej, wierzyć mocniej, kochać.
.
Bardzo jasna noc zasnęła nad miastem.
Za chwilę wsunę się pod kołdrę i zniknę zasłuchana w tykanie zegara i rytm twojego oddechu.
To nie deszcz?
Nie, to łzy spadły z jakiejś odległej planety...’
( M. Pawlikowska – Jasnorzewska )
Całowałeś mokre policzki.
‘Rozmawiaj ze mną, nie z blogiem’
– próbowałam, tylko gdzieś po drodze zgubiłam sens.
A może nie ma sensu, może trzeba wierzyć, może ufać więcej, wierzyć mocniej, kochać.
.
Bardzo jasna noc zasnęła nad miastem.
Za chwilę wsunę się pod kołdrę i zniknę zasłuchana w tykanie zegara i rytm twojego oddechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz