Rytuał zdejmowania kwiatków z parapetu. Odsuwanie muszelek nawleczonych na
rzemyki, wiszących zamiast firanki. Jak w wakacje, pamiętasz?
Mój ostatni papieros wypalony w domowym oknie.
.
.
.
I jeszcze tylko gorączka porannego pakowania. Zrzucenie zdjęć na iPoda.
Pożegnanie z rodziną, Dominikiem, szczurami i psem.
/Nie lubię pożegnań.
Samolot o 17.55.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz