Mama zadzwoniła, pogawędziłam chwilę z babcią, zażądałam Ewy przy telefonie,
usłyszałam ciche ‘cześć kasiuniu’ i nastała cisza. Na pytanie o prezent,
jaki życzy sobie z dalekiej Francji, ledwie dosłyszałam ‘przyjedź’, coś
mnie ścisnęło w gardle, a telefon zapikał ostrzeżeniem, że pieniędzy na karcie
wystarczy jeszcze na minutę połączenia…
.
To będzie bardzo długi miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz