Zmyłam rzęsy z tuszu i bordo z paznokci. Usiadłam na krawędzi łóżka. Brązowy miś
z kokardą na szyi patrzy na mnie z półki, zasłaniając dwutomowy słownik.
Tuż obok zmęczone oczy i reklamówka pełna śliwek pod ręką.
r o z b i e r z - s i ę.
/telefon milczy/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz