‘A jeśli to właśnie Ona i
On…?’
.
Stojąc na przystanku przy Piłsudskiego wyjęłam z torby zeszyt i długopis,
napisałam wielkimi literami jedno zdanie, po czym podarłam kartkę na bardzo
małe kawałeczki i rzuciłam ją z wiatrem.
Zniknęła pod kołami rozpędzonych aut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz