Nie odbieram telefonów i nie odpisuję na smsy, jestem nieosiągalna na gg, nie
wychodzę z domu.
Mam dziś chłodny, niedawno przemeblowany pokój. Mam porządek na półkach, poukładane książki i płyty. Świeczki palą się waniliowo. Nie dojadłam maminego jabłecznika.
Kaszlę.
Leżymy obok siebie zatopieni we własnych myślach.
Nie trzymamy się za ręce.
.
Czasami płaczę w nocy.
‘nie umiem powiedzieć słowem
nie słowem tęsknię
ale rękoma
zamykającymi przestrzeń
ale krwią
opływającą ręce
jesteś w moim tętnie
odkrzykującym sobie
powracającym do siebie
wiecznie pamiętającym
we mnie powstajesz
najgłębiej
i każdy oddech
który na mrozie krzepnie
przypomina że jesteś
że znów odszedłeś ode mnie’
(H. Poświatowska )
Bardzo zimny koniec sierpnia.
Artur, proszę, nie dzwoń już więcej.
.
.
.
Dominik otula kołdrą.
Mam dziś chłodny, niedawno przemeblowany pokój. Mam porządek na półkach, poukładane książki i płyty. Świeczki palą się waniliowo. Nie dojadłam maminego jabłecznika.
Kaszlę.
Leżymy obok siebie zatopieni we własnych myślach.
Nie trzymamy się za ręce.
.
Czasami płaczę w nocy.
‘nie umiem powiedzieć słowem
nie słowem tęsknię
ale rękoma
zamykającymi przestrzeń
ale krwią
opływającą ręce
jesteś w moim tętnie
odkrzykującym sobie
powracającym do siebie
wiecznie pamiętającym
we mnie powstajesz
najgłębiej
i każdy oddech
który na mrozie krzepnie
przypomina że jesteś
że znów odszedłeś ode mnie’
(H. Poświatowska )
Bardzo zimny koniec sierpnia.
Artur, proszę, nie dzwoń już więcej.
.
.
.
Dominik otula kołdrą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz