Ona pachnie wieczorną kawą z mlekiem, dmucha w malinową pianę na krawędzi
wanny.
On stoi przed lustrem z uśmiechniętymi oczami.
W pokoju ciche tykanie zegara, ciepłe palce głaszczące jej włosy.
Skórę elektryzuje przelotny dotyk.
Miękkie wargi szepczą niesłyszalne słowa.
Noga szczelnie oplatająca jego biodro.
Dłoń szukająca gładkiego policzka.
Twarz wtulona w bezpieczne ramię.
/Niech teraz czas sobie mija.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz