środa, 12 lipca 2006

Marzę o łóżku.

…i nie tylko.
Jeszcze o chłodnym prysznicu i ciepłych ramionach, które obejmą czule, o miękkich wargach które wyszeptają kilka słów i musną mój policzek.
O palcach które wyłączą nocną lampkę i delikatnie głaszczących spieczoną skórę dłoniach.
O tańcu splecionych nóg.
O…
.
Dzisiaj – kompletne zmęczenie po 15 godzinach pracy, po dwóch niewyspanych nocach, z bólu drżą mi ręce.

Wczoraj – wyniki matury, Łódź, czerwona bransoletka i kostium kąpielowy, obrazek z aniołkiem, krótki spacer po Pietrynie. Z Arturem.
I dalej - wiem nic, czuję mętlik.

Nie umiem się znaleźć.
W deszczu maleńkich, żółtych i fioletowych kwiatów.
/tych stojących w białym wazoniku na stole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz