Jednak rację miała pewna pani wróżka która stwierdziła, że większość moich
dolegliwości to stan psychiczny duszy. Tak silny, że odbija się na całej
reszcie. I że potrafię się rozchorować na zawołanie, według gustu i potrzeby (narodziny siostry – szpital i groźba wylądowania pod nożem, nerwówka w szkole -
w zależności od natężenia, zapalenie płuc lub marne gardło). Bo ja chcę
zwrócić na siebie uwagę czasami. Że mi źle i nie tak.
I już nie mówię, że ‘lekkie
stany depresyjne i lękowe’. Co podobno wynika z mojego życia jedną nogą w domu,
drugą w mieście. Nieumiejętność odcięcia się i pogodzenia tu i tam z wczoraj
dzisiaj i jutro..
.
.
Śnił mi się D., marzę o A., czytałam C., myślę o Sz., wspominam J., tęsknię za K.
...a teraz serdecznie zapraszamy wiernych czytelników do udziału w naszym konkursie teleaudio. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody: kartka z mojej ulubionej książki, guzik od mundurka, porysowana płyta, wypalona świeczka, pusty kubek, długa rozmowa na gg. Wystarczy tylko wysłać sms (koszt 0.01 do wszystkich znajomych w sieci) i podać odpowiedź na poniższe pytanie:
‘Co autor miał na myśli?’
a) chce mi się spać / bełkot
b) za mocno przywiązuję się do ludzi
c) potrzebuję dobrego psychiatry
d) jestem monotematyczna, jestem nudna, jestem... nie ma mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz