Zostałam kopnięta zaszczytem. Z nieoficjalnych źródeł doszły mnie słuchy, że
uskładane na laptopa pieniądze przeznaczyć powinnam na mały zestaw prezentów, w
ratach na resztę życia. Ja naprawdę lubię Edytę, lubię też całkiem jej męża,
ich pierworodną a moją imienniczkę i rówieśnika naszej Ewy – Patryka. Ale
czemu, pytam się, rozkładając bezradnie ręce, dlaczego ja...? Biedna
przyszłoroczna studentka, która w dodatku już niebawem świętować będzie
pierwszą komunię swej Anny Marii. Kacper Jan z całą pewnością zasługuje na
kogoś zdecydowanie bardziej nadającego się do roli chrzestnej matki...
.
Nastroju sprecyzowanego brak. Irracjonalne myśli kłębiące się wokół egzaminów z
francuskiego, szkolnej sieczki i odległych planów na wakacje ze stałym łączem i
szczurami pod kołdrą w tle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz