Miniona noc uświadomiła mi, że z temperaturą powyżej 39 stopni nieszczególnie jestem w stanie funkcjonować i mam problemy z jednoznacznym określeniem, czy mocniej telepie mnie z zimna, czy też może bardziej pocę się jak mysz.
Okazało się również, że płacz osobistego małego ssaka posiada magiczne właściwości uzdrawiające.
NO I SIĘ DOWIEDZIAŁAM!
OdpowiedzUsuń