Wcale nie tak, że jestem jakaś młodociana Matka Teresa,
mnie tylko kurwica bierze, kiedy widzę wypindrzoną lalunię, jak patrzy
pogardliwie na staruszkę, stojącą przed nią w kolejce, na jej koszyk z bułką i
opakowaniem margaryny, na zniszczoną torebkę przyciśniętą do boku, kurwica mnie
bierze, kiedy lalunia uśmiecha się drwiąco widząc powykrzywiane palce nie
mogące wysupłać drobnych, jak prycha na widok rozsypujących się monet, potrząsa
swoimi tlenionymi włosami jęcząc ‘o dżizas!’, kiedy spłoszona kobieta
przepraszającym tonem szepcze coś w kierunku zniecierpliwionej kolejki pakując
drżąco swoje mizerne zakupy.
Tak mi się przypomniało, że przedwczoraj po południu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz